Maciej z Żółwina - wszystko o Żółwinie

Na zdjęcia z Żółwina musicie jeszcze poczekac. Póki umieszczam zdjecie swojej papugi. To jest moj Virgil, ale mowimy na niego Czeslaw (tak go nazwała moja córka) Virgil, vel Czeslaw trafil do nas przez mojego protoplaste tate. Moj Wojtek czyli tata w wolnych chwilach zajmuje sie betonowaniem i rabanie drewna. I pewnego razu, gdy moj Wojtek oddawal sie swojej pasji rabania zauwazyl na Zolwinskiej sosnie pauge, odlozyl siekierke i zaczal bezkrwawe lowy. Wojtek sam sobie nie radził, wiec zawołał Joaśkę (moja mamusia). Po jakimś czasie udalo sie im złapać tego wstretnego wszarza i hałasnika. Joaśka kupila klatke i mi go podarowała. Teraz mamy w domu świergolenie od rana, a w powietrzu unoszą sie piorka. Lubie swoja papużkę:)

Turtle City - tak mówią na zachodzie na naszą wiejską aglomeracje.

Myślicie, że żartuje, ale na serio Żółwin jest bardzo ważnym strategicznie sołectwem, bo ponieważ:

- jest tutaj nieczynna fabryka mebli kuchennych Ardomex

- hurtownia muszelek i koralików Posejdon

- i teraz najważniejsze - Żółwin jest kurzym zagłebiem. W Żółwinie mieszka więcej kur, a niżeli Żółwinian. Chyba jest ich nawet więcej niż cała populacja Chin. Kurniki obejmują południową część wsi roznosząc ogromny smród na całą okolice (zwłaszcza latem).

 No i właśnie ja Maciej z Żółwina jak już pewnie zdążyliście się zorientować pochodzę z Żółwina i właśnie dlatego jestem Maciejem z Żółwina.